RPG w Ashanie
witam.
Dzisiaj mogłem zginąć. DWA RAZY! Raz - chowanie na zimę maszyn po stodołach, szopach, przechowalniach, taśma "spadła" na mnie w kolejności głowa, plecy. Na moje szczęście nie jest to ciężkie. I drugi raz w kościele - potknąłem się o szatę liturgiczną idąc przeczytać czytanie. Dodam tylko że było tam ludzi "trochę" więcej niż normalnie. Echh. Czy cały świat stara się mnie zabić?(już pominę Deltę) Nie licząc tego co dzisiaj, przewróciłem się dosyć poważnie na motorze, mało nie rozjechał mnie idiota jadący na przedmieściach Nowego Miasta Lubawskiego ze 120km/h(nie dość że kretyn to jeszcze idiota), gdy byłem mały oberwałem młotkiem w głowę i spadłem z drabinki od kombajnu (wiem że to nic groźnego, ale byłem mały). Jasna cholera, macie coś takiego? JA MAM.
Odbyło się RP. To że się odbyło nie znaczy że się zakończyło. I znowu nie ma PBF. Znowu będę czekał nie wiadomo jak długo, by doszło do wątku mojej postaci. Dlatego nie chciało mi się robić karty postaci. Wzywam was mieszkańcy Ashanu, DZIAŁAJCIE! Jestem jedynym, który coś pisze, a to może być dołujące. Mam już dosyć, za dużo emocji na jeden dzień. Pa.
nosville przeklęty, wieszcz PBF'a
Offline